– Elity europejskie myślą tak: teraz rządzimy kiepsko, jedna rzecz za drugą nam się nie udaje, w związku z tym musimy mieć więcej władzy. Oznacza to ni mniej, ni więcej: jesteśmy partaczami, ale jak będziemy mieli więcej władzy, to już partaczami nie będziemy. Logiczny byłby argument odwrotny: ponieważ tak kiepsko rządzicie, to sporo władzy powinno zostać wam odebrane – mówi prof. Ryszard Legutko, europoseł PiS, w rozmowie z „Gazetą Polską”.
W najnowszym wydaniu „Gazety Polskiej” znajdą Państwo obszerny wywiad Macieja Kożuszka z Ryszardem Legutką, europosłem z ramienia PiS.
Rozmowa skupia się na ostatnim głosowaniu w Parlamencie Europejskim, dotyczącym zmiany traktatów Unii Europejskiej.
Europoseł Legutko zaskoczony był wynikiem głosowania, które nie przyniosło miażdżącego zwycięstwa zwolennikom centralizacji w UE. Zdaniem Legutko, powodem takiego obrotu sprawy była skuteczna mobilizacja przeciwników zmian oraz znacząca niemiecka dominacja wśród autorów poprawek, co nie spodobało się wielu delegacjom narodowym.
Wywiad porusza także kwestię roli Polski w tym procesie. Legutko zauważa, że PiS konsekwentnie podkreślało kwestię suwerenności, co mogło wpłynąć na oblicze głosowania. Polityk nie kryje również swojego zdania na temat postawy Donalda Tuska, który – jak mówi – „nigdy nie był człowiekiem, który stał po stronie suwerenności Polski”.
Ryszard Legutko omawia również mechanizmy, jakimi posługuje się Unia Europejska, w tym finansowe naciski, zastraszanie i inne brutalne środki, które mają na celu zmuszenie państw członkowskich do podjęcia pożądanych decyzji.
Całość wywiadu to fascynujący wgląd w kulisy procesów decyzyjnych w Unii Europejskiej, z perspektywy osoby znającej je od środka. To także szansa na zrozumienie, jakie mogą być ich konsekwencje dla Polski.
Źródło: niezalezna.pl, Gazeta Polska
