Prof. Legutko: Byłem częścią środowiska, które działa na rzecz Polski silnej i suwerennej

Profesor Ryszard Legutko zapowiedział, że odejdzie z polityki. „Wiele się nauczyłem w polityce i tej wiedzy nie miałbym, pozostając wyłącznie na uniwersytecie. Mogę czuć się dumny, że byłem częścią środowiska, które działało i nadal działa na rzecz Polski silnej i suwerennej” – powiedział europoseł Prawa i Sprawiedliwości w wywiadzie dla tygodnika „Wprost”.

Europoseł PiS przyznał, że zakończy swoją karierę polityczną i nie będzie ponownie ubiegał się o miejsce w Parlamencie Europejskim.

Dam już sobie spokój z polityką

– oświadczył prof. Legutko, wskazując, że zajmował się polityką przez 18 lat.

Wyjawił, że planuje się skupić na nauce i pisaniu książek.
Suwerenność Polski

Polityk podkreślił, że „był częścią środowiska, które działało i nadal działa na rzecz Polski silnej i suwerennej”.

Smutna prawda jest jednak taka, że większość Polaków w ostatnich wyborach ten program suwerenności odrzuciła. To jest ponure zakończenie kariery politycznej. Po trzydziestu kilku latach po odzyskaniu niepodległości Polacy w swojej większości dali sygnał, że suwerenność nie jest dla nich sprawą najważniejszą

– powiedział profesor.

Wybory samorządowe

W rozmowie z „Wprost” odniósł się też do kwestii zbliżających się wyborów samorządowych.

Każdy w miarę zorientowany w polskiej polityce widzi, jaka jest stawka wyborów samorządowych

– wskazał.

Jego zdaniem, „Polska staje się powoli republiką bananową, gwałcone są wszystkie możliwe reguły gry”.

Rządzący chcą całkowicie wyeliminować opozycję, zamknąć nas w kordonie sanitarnym

– powiedział europoseł PiS, dodając, że Rafał Trzaskowski „przetłumaczył na polski to, co dzieje się już na poziomie europejskim”.

Jak wyjaśniał, chodzi o praktykę od lat istniejącą w Unii Europejskiej.

Prawicę i konserwatystów uważa się za wrogów demokracji i drastycznie łamie się demokrację, by wyeliminować wszelką alternatywę. Albo się obronimy i przywrócimy Polsce demokratyczny ład, albo staniemy się ustrojem bez opozycji, czyli nową formą despotii

– przestrzegał profesor.

Centralizacja krajów członkowskich UE

Nawiązał także do procedury zmiany traktatów UE, które mogą wpłynąć na wiele różnych obszarów życia Europejczyków.

Tendencja centralizacyjna jest przecież widoczna gołym okiem. Bruksela chce zmienić unijne traktaty, zredukować weto i przejąć większość kompetencji państw członkowskich, w tym politykę zagraniczną, bezpieczeństwo, edukację, a poprzez politykę klimatyczno-środowiskową prawie cały obszar kompetencji państwa

– wymieniał.

Jak tłumaczył, „centralizacja nie polega na tym, że rządzić będzie nami jakaś ponadnarodowa struktura”.

Instytucje europejskiej nie mają legitymacji demokratycznej, a całą swoją władzę czerpią z przyzwolenia i nadania największych państw takich jak Niemcy i Francja. Komisja Europejska się szarogęsi, ponieważ Francja i Niemcy, a także duża część Europy Zachodniej, ją do tego zachęcają

– mówił prof. Legutko, wyjaśniając, że „w procesie europejskiej centralizacji będzie rosnąć siła Niemiec, Francji i im podobnych, a maleć znaczenie Polski, Słowenii, Słowacji” i innych krajów.

Jak podkreślił europoseł, „powstaje zatem oligarchia, w swoich korzeniach zachodnioeuropejska, która korzysta z instytucji europejskich, by narzucić innym swoje władztwo”.

Źródło: Wprost.pl

Podziel się swoją opinią

Zapisz się do newslettera

Dołącz do naszej społeczności, aby być jednym z pierwszych informowanych o moich inicjatywach, projektach i działaniach w Parlamencie Europejskim - zapisz się teraz do newslettera!