Prof. Ryszard Legutko złożył zapytanie do Komisji Europejskiej w sprawie działania belgijskich urzędników dot. praw dziecka.
treść zapytania
Sąd belgijski w udokumentowanym przypadku, kiedy matka wraz z dzieckiem (obie osoby posiadają obywatelstwo polskie) opuściła Belgię za zgodą męża (obywatelstwo tureckie), uznał za zasadne podjęcie na wniosek męża działań mających celu odzyskania dziecka na podstawie konwencji haskiej (żonie zarzucono bezprawne uprowadzenie i zatrzymanie dziecka).
Podczas rozpatrywania spraw dotyczących opieki nad małoletnim dzieckiem problem przymusu zmiany religii stosowanego przez jedno z rodziców nie został potraktowany jako podstawa do ochrony prawa dziecka do wolności religijnej. Kwestia narzucania małoletniemu dziecku zmiany środowiska, kultury oraz języka (z ojczystego, jakim posługuje się w domu i w szkole, na obcy, którym posługuje się jedno z rodziców) wydaje się nie mieć dla belgijskich władz żadnego znaczenia i tym samym zostaje naruszone dobro dziecka.
Dlaczego belgijski sąd powołuje się konwencję haską, w przypadkach, kiedy nie dochodzi do bezprawnego uprowadzenia, ani zatrzymania dziecka?
Dlaczego dopuszcza się do sytuacji, w której przepisy belgijskie nie uwzględniają interesu dziecka i jego związku emocjonalnego z matką?
Jak belgijskie przepisy bronią wolności sumienia i religii oraz interesu dziecka – podstawowych praw każdego obywatela Belgii, Polski i państw unijnych?