– W Unii europejskiej zamiast konkretnych działań jest dużo słów. – Opatrzonych zawsze komentarzami na temat tego, jacy to my jesteśmy w Unii wspaniali i jakby Unii nie było, to świat by wyglądał strasznie. Natomiast jak przychodzi co do czego, to już te wszystkie interesy zaczynają odgrywać kluczową rolę – powiedział profesor Ryszard Legutko, europoseł PiS w rozmowie z Katarzyną Gójską w programie Telewizji Republika „W punkt”.
Katarzyna Gójska zwróciła uwagę, że Parlament Europejski i największe państwa Unii Europejskiej dotychczas tak wiele czasu poświęcały na debatę na temat praworządności, przestrzegania praw człowieka, tolerancji, szacunku. – Jak pan patrzy dzisiaj na to na niemalże bezczynność tych instytucji wobec tego, co dzieje się dzisiaj na ulicach ukraińskich miast? – zapytała.
Ryszard Legutko zwrócił uwagę, że zamiast konkretnych działań jest dużo słów. – Opatrzonych zawsze komentarzami na temat tego, jacy to my jesteśmy w Unii wspaniali i jakby Unii nie było, to świat by wyglądał strasznie. Natomiast jak przychodzi co do czego, to już te wszystkie interesy zaczynają odgrywać kluczową rolę – powiedział.
– Za energię, która Europa czerpie za gaz itd. Rosja zarabia dziennie prawie 1 mld, 900 mln Euro.
– Pamiętajmy, że tak mentalnie rzecz biorąc to Ukraina znajduje się daleko od Europy zachodniej. Mówię o mentalności przeciętnego zachodniego europejczyka, natomiast Rosja wydaje się im bliżej, bo ona zawsze była tym: „partnerem”, „kimś ważnym”, „gwarantem bezpieczeństwa”, „wielkim aktorem”
– stwierdził.
Europoseł Prawa i Sprawiedliwości stwierdził, że te zdjęcia i informacje z Ukrainy mają swój skutek. – Ludzie się przejmują. To nie jest tak, że to jest obojętne. A jeżeli ktoś przypuszcza, że tę wojnę Europa Zachodnia będzie traktować, jako sprawę absolutnie kluczową, którą trzeba rozstrzygnąć szybko, to będzie się musiał rozczarować – powiedział.
Źródło: Niezalezna.pl