Komentarz prof. Ryszarda Legutki dla czołowego czeskiego think-tanku Centrum pro studium demokracie a kultury (CDK). Uwagi prof. Legutki to kolejny głos w dyskusji, zapoczątkowanej tekstem Ondřeja Krutílka “Kto się jeszcze dziwi europejskim dysydentom?”.
Projekt zacieśniania paktu euroPlus to projekt traktatu dla państw strefy euro – mają go zawrzeć państwa tej strefy i wchodzić ma on w życie, gdy przyjmie go większość jej członków (9 z 17 państw), co jednak stanowi jednocześnie zaledwie 1/3 składu członkowskiego Unii; oznacza to, że projekt ten sankcjonuje podział na państwa euro oraz pozostałe kraje.
Oznacza to przede wszystkim to, że stanowisko takich państw, jak Polska, Czechy czy Węgry nie będzie miało żadnego znaczenia w procesie podejmowania decyzji co do wejścia w życie unii fiskalnej, bo kraje te, jako nienależące do strefy euro, nie będą miały prawa głosu w systemie ustanawiania sankcji i podejmowania decyzji w ramach nowej unii fiskalnej.
Dalszą i ważniejszą konsekwencją będzie trwały podział Unii Europejskiej na koalicje państw „dwóch prędkości”, a polityczna pozycja państw należących do pierwszej prędkości – w związku z powyższymi zastrzeżeniami – będzie rażąco odbiegać od dotychczasowej praktyki traktatowej.
Fundusz stabilizacyjny, który jest tworzony z udziałem naszych pieniędzy, będzie przeznaczony dla państw strefy euro, a więc prawdą jest, że państwa nie mające kłopotów z racji posiadania walut narodowych będą wspierać tych, którzy mają problemy ze wspólną upolitycznioną walutą. Nie oznacza to nic innego jak zgodę na partycypację w rozwiązywaniu problemów finansowych, za które nie ponosi się odpowiedzialności, ponieważ dzisiejszy kryzys nie jest kryzysem wiarygodności pojedynczych krajów, ale kryzysem strefy euro jako takiej.
Dlatego podstawowym skutkiem tej decyzji będzie spadek konkurencyjności gospodarek krajów naszego regionu wskutek planowanego ujednolicania przestrzeni podatkowej. Zapisy Paktu Euro Plus są pierwszym krokiem do ustanowienia wspólnej, jednolitej podstawy opodatkowania osób prawnych oraz do ujednolicenia stawek podarku CIT w Unii Europejskiej.
Drugim skutkiem ekonomicznym co do swej wagi, ale chronologicznie pierwszym będzie obniżenie wiarygodności walut narodowych. Gwarantowanie miliardowych pożyczek do MFW z rezerw banków centralnych na do tej pory nieznanych warunkach, stanowi zaproszenie do podjęcia gier spekulacyjnych, skutkujących znacznym osłabieniem tych walut.
Skutki polityczne i prawne niekoniecznego, ale faktycznego połączenia rozwiązań problemów finansowych z przemodelowaniem mechanizmów władzy na terenie Unii Europejskiej są w tej chwili trudne do określenia, niemniej jednak – wnioskując z pozycji kibica-obserwatora, jaką zajęła Polska – należy się obawiać, że będą one dla niej, jako nieuczestniczącej w decyzjach, niekorzystne.