Ryszard Legutko w programie „Warto rozmawiać”

Prof. Ryszard Legutko wziął udział w programie Jana Pospieszalskiego „Warto rozmawiać”. Pogram poświęcony był debacie na teamt sytuacji na Węgrzech, która odbyła się w Parlamencie Europejskim.

Byliśmy świadkami absurdalnej debaty o absurdalnym raporcie

— tak debatę o Węgrzech na forum PE komentowała w programie „Warto rozmawiać” (TVP Info) ambasador Węgier Zsuzsanna Kovács.

Jak słyszę jako ambasador, że nie ma kobiet w życiu publicznym na Węgrzech, to nie wiem jak się do tego odnieść

— zauważyła rozmówczyni Jana Pospieszalskiego.

Dąży się do tego, aby odbierać władze państwom narodowym, ale tym z Europy Środkowej, by decydowała większość największych graczy europejskich. To właśnie dzieje się wobec Polski i Węgier

— powiedział europoseł PiS prof. Ryszard Legutko.

Komisja ma bardzo dużą władzę, ale nie największą. Największa rolę odgrywają najsilniejsi gracze, co nie jest wpisane w traktatach – Niemcy, Francja próbuje odzyskać swoją pozycję Holandia. Kiedyś rządził duet francusko-niemiecki, później niemiecki. Teraz próbuje się odbudować układ niemiecko-francuski. Układ w UE jest efektem tego, co postanowią duzi gracze

— mówił deputowany do PE.

W rozmowie pojawił się również temat migracji.

Kwestia migracji to pytanie o to, jaką Europę przekazujemy naszym dzieciom, jak widzimy wartości europejskie. Trzeba się obudzić i  zobaczyć, jakie wyzwania stoją dziś przed Europą, a nie to, co jest napisane w podręcznikach dla dzieci

— podkreśliła Zsuzsanna Kovács.

To nie tylko konflikt polityczny (…). To także konflikt światopoglądowy. Europa Zachodnia jest mocno przesunięta w lewo. To widać w prawie, w zachowaniach politycznych. To, że wpadają w furię słysząc, że małżeństwo to związek kobiet i mężczyzny, to nie tylko reakcja psychiczna, ale to jest to, co jest tam spotykane w prawie

— podkreślał prof. Legutko.

Oni mają obsesję! Rodzi się furia, kiedy dyskutuje się o sytuacji Węgier czy Polski

— dodał.

Jest nerwowość i stąd te aroganckie działania ze strony europejskich elit. (…) Używa się obelg, mówi się o „ksenofobach” i „faszystach”, ale to głos ludzi, którzy są niezadowoleni z tego monopolu. (…) Chciałbym, żeby instytucje europejskie,w tym PE, odzwierciedlały poglądy, jakie są w Europie, różne punkty widzenia

— zaznaczył gość programu „Warto rozmawiać”.

Podziel się swoją opinią

Zapisz się do newslettera

Dołącz do naszej społeczności, aby być jednym z pierwszych informowanych o moich inicjatywach, projektach i działaniach w Parlamencie Europejskim - zapisz się teraz do newslettera!