– To jest pomysł tak niedorzeczny, że aż brakuje mi słów. To jest kompletna groteska – powiedział w „Sygnałach dnia” Ryszard Legutko o pomyśle PSL dotyczącym wpisania do konstytucji zapisu o członkostwie Polski w UE.
Lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział podczas sobotniej konwencji, że PSL złoży w tym tygodniu wniosek o wpisanie do konstytucji zapisu o członkostwie Polski w Unii Europejskiej. Mówił, że w ten sposób jego ugrupowanie chce zapobiec ewentualnemu polexitowi. Jego zdaniem ci, którzy nie poprą tej poprawki i nie podpiszą się pod nią, będą chcieli wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej tuż po wyborach 26 maja.
– Nie może być tak, że członkostwo państwa w jakiejkolwiek organizacji międzynarodowej jest częścią konstytucji – podkreślił Ryszard Legutko. Dodał, że „konstytucja jest manifestem suwerenności” i nie może uzależniać od innej organizacji czy wspólnoty. – To jest podważenie samej istoty konstytucji – ocenił. Przypomniał, że mamy w historii niechlubny przypadek wpisania do konstytucji przyjaźni ze Związkiem Radzieckim.
Europoseł stwierdził, że wielkie kłamstwo o tym, że „dokonuje się próba wyprowadzenia Polski z UE”, jest przesłaniem kampanii wyborczej opozycji. – Ale żeby na kłamstwie budować gwałt na konstytucji, to jednak jest całkowicie dyskwalifikujące – dodał.
Pytany o zaplanowane tuż przed wyborami do PE dwa wydarzenia w Trybunale Sprawiedliwości dotyczące Polski, 15 maja ws. odmowie relokacji uchodźców i 23 maja ws. legalności KRS, Ryszard Legutko przypomniał, że również „mieliśmy akcję Trybunału przed wyborami samorządowymi” i ta zbieżność nie jest przypadkowa. – W Polsce upatruje się zagrożenia dla monopolu politycznego, który w UE istnieje. Przedstawiciele elit europejskich zrobią wszystko, co się da, żeby utrudnić zwycięstwo partii rządzącej – powiedział gość Jedynki. Jak wyjaśnił, chodzi o stworzenie takiego wrażenia, że „Polska pod obecnymi rządami to jest kraj, który nie spotyka się z przychylnością UE” i w ten sposób próbuje się wzmocnić opozycję.