To powoduje degenerację w sferze publicznej, która i tak za sprawą Platformy została schamiona. Zupełnie inaczej miało przecież wyglądać. W 2005 roku mieliśmy być partiami, które miały zmieniać Polskę, które miały zmieniać III RP na IV RP
— mówi portalowi wPolityce.pl prof. Ryszard Legutko, europoseł PiS.
wPolityce.pl: Europoseł Tomasz Poręba opublikował materiały, z których wynika, że Rafał Trzaskowski pisał czy redagował treść rezolucji PE, która krytykowała Polskę. Czy bez aktywności posłów PO rzeczywiście tej rezolucji by nie było?
Prof. Ryszard Legutko: Nie wiem, czy tej rezolucji by nie było, ale wiem, że posłowie PO ją przyspieszyli. Oni ją wymyślili, dopilnowali, a jak się okazuje i napisali. To była ich główna aktywność, zgodna z tym co mówią o sobie. Mamy „opozycję totalną”, a jeśli totalną, to znaczy, że wszystkie środki są dozwolone i dopuszczalne. PO wykorzystuje więc dostępne narzędzia.
W PO nie ma żadnych hamulców w tej sytuacji?
Problem z Platformą jest taki, że ta partia ma w sobie coś podobnego do PZPR. Wielu polityków PO w normalnych warunkach zachowało by się godnie i przyzwoicie. Jednak wytworzono w ugrupowaniu taką atmosferę, że oni zachowują się haniebnie. Poseł Trzaskowski uchodzi za gwiazdę, to człowiek wykształcony, znający języki, inteligentny. Ale jego kompetencję i talent jest wykorzystany po to, by pisać rezolucję przeciwko własnemu krajowi!
On mówi, że przeciw rządowi.
To jest działalność przeciw rządowi, krajowi, Polakom, przeciw obywatelom. Po co poseł Trzaskowski to robi? On nie mógłby działać konstruktywnie, porządnie? Musi się tak świniowato zachowywać?
Polacy przez lata walczyli o wejście do UE, więc może politycy PO powinni sięgać po narzędzia, jakie nam członkostwo w Unii daje?
Trzeba stosować narzędzia odpowiednie do sytuacji i celu. Problem w tym, że PO tworząc opozycję totalną całkowicie chce dezawuować rząd i nie jest zainteresowana jakimkolwiek działaniem konstruktywnym. Istnienie „opozycji totalnej” w kraju demokratycznym to jest patologia.
Dlaczego?
W normalnych krajach nie ma czegoś takiego jak „totalna opozycja”. Sam fakt, że PO tak się nazwała, że tym się chwali, że zyskuje poparcie pewnych środowisk, to pokazuje rzeczywistą patologię.
PiS był lepszą opozycją? Zdaje się, że też iskrzyło między Państwem wtedy…
Relacje między rządem a opozycją zawsze są relacjami niełatwymi. Wiemy jednak, że są obszary współistnienia, są obszary sporu, jest blokowanie wzajemne, ale i współdziałanie. Tymczasem my mamy od dawna inne relacje w Polsce. Gdy Platforma była przy władzy, chciała nas zniszczyć. Mówiła, że PiS wyginie, że nasz czas mija. Obecny przewodniczący Rady Europejskiej mówił, że opozycja wyginie jak dinozaury.
Teraz PO znów ostro krytykuje…
Teraz rozpętuje piekło. To już nie krytyka. Co gorsze, jej nie chodzi o to, by coś dla Polski zyskać, czy usprawnić. Chodzi o to, i od początku chodziło, żeby niszczyć, dezawuować, pozbawić legitymacji PiS. To jest działanie patologiczne z punktu widzenia politycznego.
To jest tak niszczące dla polityki?
To powoduje degenerację w sferze publicznej, która i tak za sprawą Platformy została schamiona. Zupełnie inaczej miało przecież wyglądać. W 2005 roku mieliśmy być partiami, które miały zmieniać Polskę, które miały zmieniać III RP na IV RP.
Przez PO się nie udało?
To Platforma w ciągu 24 godzin zmieniła kierunek na odwrotny i zaczęła wojnę polsko-polską, którą obecnie prowadzi. W Parlamencie Europejskim i w całej UE Platforma jest dobrze widziana, więc wykorzystuje swoją pozycję.
Ma Pan o to żal? Może Polska ma jakieś profity z tego tytułu?
Niestety PO jest dobrze widziana, ale tylko dla takich celów. Gdy Platforma ma coś załatwić dla Polski, w polityce klimatycznej, energetyce, bezpieczeństwie, to okazuje się, jaka jest jej prawdziwa siła… PO jest fajna, ale „nic się nie da zrobić”. Ale dowalić polskiemu rządowi zawsze się uda.
Ostatnią rezolucję poparło ponad 500 europosłów. PO ma swoją siłę?
Szkoda, że dla sprawy gazu łupkowego, czy energetyki Platforma nie zmobilizowała tylu posłów. To byłby przecież większy pożytek dla Polski. Co szczególnie dziwne, Platforma robi to za nic. To tym bardziej żenujące. Oni nic z tego nie mają. To u niektórych budzi wręcz poczucie pogardy, że ktoś szkaluje swój własny kraj. Jak można szanować ludzi, którzy cały wysiłek wkładają w walkę z własnym rządem?
Rozmawiał Stanisław Żaryn
Zapisz się do newslettera
Dołącz do naszej społeczności, aby być jednym z pierwszych informowanych o moich inicjatywach, projektach i działaniach w Parlamencie Europejskim - zapisz się teraz do newslettera!