Problem ten jest nie do udźwignięcia organizacyjnie, finansowo. Z tego wynikają różne kłopoty. Mnóstwo imigrantów jest niezidentyfikowanych, niezlokalizowanych. Mówiąc szczerze, nie widzę tu żadnego rozwiązania – stwierdził prof. Ryszard Legutko na antenie Radia Maryja, podsumowując nieformalny szczyt Unii Europejskiej, który odbył się na Malcie.
Prof. Ryszard Legutko zaznaczył, że widoczna jest różnica zdań poszczególnych krajów Unii w kwestii dalszego rozwoju tej organizacji.
Różnice zdań pozostają tzn. pozostała grupa twardogłowych federalistów, jest Grupa Wyszehradzka, która domaga się jednak przystopowania tego procesu federalizacji. Są też głosy niezdecydowane. Było też wystąpienie Tuska, który jak widać walczy o swoje życie polityczne i teraz bardzo po stronie federalistów się opowiada
– wskazywał prof. Legutko. Jak poinformował, unijni przywódcy podczas szczytu poruszyli również kwestię imigrantów. Także w tym przypadku uwidacznia się różnica zdań, gdyż usiłuje się forsować pomysł zlikwidowania tego problemu wspólnymi siłami, a jednocześnie mówi się o Unii dwóch prędkości – podkreślił polityk.
Z jednej strony chce się program migracji załatwić siłami całej Unii, a z drugiej proponuje się Unię dwóch prędkości, co tym samym jednak przypieczętuje ten rozdział i państwa drugiej prędkości już jakoś szczególnie nie będą się do tego przykładać, […] bo one tego problemu nie rozpętały. To będzie bardzo trudna pozycja Komisji Europejskiej, ponieważ KE w przypadku Europy dwóch prędkości będzie traktowana jako organ wykonawczy, a nawet częściowo sądowniczy państw silniejszych, co dodatkowo wzmocni problemy
– akcentował prof. Ryszard Legutko.
Odnosząc się do kwestii ewentualnych represji i sankcji ze strony KE dla państw, które nie chcą przyjmować migrantów, eurodeputowany zwrócił uwagę, że Komisja jest dużym problem, ponieważ jest ona organem, która łamie zasady rozdziału władz.
Komisja jest problemem, bo zwłaszcza ta Komisja ostatnich lat, Komisja prowadzona przez Junckera i Timmermansa, jest szczególnie arogancka i traktuje bardzo frywolnie traktaty. […] Z punktu widzenia zasad politycznych, ustrojowych, które rządzą Europą od wielu dziesięcioleci, gdzie obowiązuje rozdział władz, to KE jest takim ciałem, które te zasady łamie. To jest ciało wykonawcze, ale to jest także ciało ustawodawcze, bo ona przecież wydaje dyrektywy, jak również ciało sądownicze, gdyż ta Komisja rozstrzyga np. czy w Polsce ustawy o TK są do przyjęcia czy nie. […] Mówi się o potrzebie zmiany traktatów
– zauważył prof. Ryszard Legutko, podkreślając, że jeśli Unia nie zmieni swojej dotychczasowej polityki, to dalej będzie narastał problem imigrantów, zaś UE musi liczyć się z możliwością wystąpienia ze wspólnoty kolejnych państw.
Jeśli Unia Europejska, ci, którzy nią rządzą, mam na myśli zarówno instytucje europejskie, jak i tych wielkich graczy, którzy mają potężny wpływ, jak np. rząd federalny Niemiec, nie wezmą sobie do serca tego, że jeśli ta organizacja ma przetrwać, to coś się musi zmienić, to będziemy mieli dalej to samo i nawet więcej
– powiedział europoseł PiS.