Trójkąt Weimarski tak naprawdę nigdy nie istniał. To był pewien szyld, twór bardziej wirtualny niż rzeczywisty. To nie jest tak, że sprawy w Europie załatwia się w właśnie w nim. To śmieszne, gdy ktoś twierdzi, że zaczniemy się znowu spotykać w trójkę i wtedy będziemy mieli 1/3 wpływu na decyzje w Europie. Tak nie będzie.
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Ryszard Legutko, europoseł PiS.
wPolityce.pl: Jak ocenia Pan wizytę kanclerz Merkel w Polsce?
Prof. Ryszard Legutko: Nie może być tutaj żadnych fajerwerków dlatego, że są pewne stałe parametry, to znaczy Polska i Niemcy są związane sąsiedztwem i rożnymi wspólnymi interesami. Są także oczywiste różnice tych interesów, których nie da się rozwiązać za jednym razem, nawet przy ogromnej ilości uśmiechów, serdeczności i dygów. Jest też aspekt kulturowy relacji polsko- niemieckich, który polega na tym, że Niemcy mają poczucie obowiązku wychowawczego wobec Polaków. Tego w ostatnich spotkaniach jest trochę mniej, ponieważ polski rząd zmienił się po wyborach.
Te pouczania w końcu się skończą?
To jest coś takiego, co wymaga dłuższego procesu, więc tu się nic spektakularnego stać się nie może. Najważniejsze jest, żeby nie zaciemniać tych spraw, nie wprowadzać narracji o jakimś straszliwym konflikcie, który ma być rozwiązany, a wcześniej go nie było. Wiadomo, że problemu Nord Streamu 2 łatwo się nie rozwiąże, bo Niemcy bardzo się tutaj zaangażowały. Tak jak zaangażowały się też pośrednio, ale jednak, w to sekowanie polskiego rządu.
A propos nękania Polski. Do dziś mieliśmy złożyć wyjaśnienia w sprawie praworządności w Polsce, bo taki czas dała nam KE. Premier Morawiecki zadeklarował, że wszystkie wątpliwości, jeżeli takie będą, zostaną wyjaśnione poza „Białą Księgą”. Ta sprawa Pana zdaniem dobiega już końca?
Mam nadzieję, że tak. Bo przecież niczego więcej nie wycisną, mogą być jedynie jakieś drobne ustępstwa, czy pewne nowelizacje. Ale to, co Timmermans opowiada w swoich publicznych wystąpieniach, te jego kategoryczne i aroganckie żądania, które nazywa rekomendacjami, są przecież nierealne. Stąd myślę, że KE będzie próbowała jakoś wycofać się z tego przy zachowaniu symbolicznych ustępstw.
Wróćmy do Nord Stream 2. Sprawa Skripala nie położy się cieniem w relacjach niemiecko- rosyjskich?
Nie, przecież to nie jest pierwszy tego typu zamach, ileś już podobnych spraw było i nic szczególnego w tych relacjach się nie stało. One też wynikają z pewnej dynamiki, to są dwa potężne kraje, które pozostawały ze sobą w śmiertelnych wojnach, a jednak zawsze ze sobą się dogadywały. Jest takie naturalne ciążenie wynikające z ich siły, potencjału. Jak my będziemy tak potężnym krajem jak Niemcy, to będzie naturalne ciążenie do współpracy polsko- rosyjskiej.
A jest szansa na odświeżenie współpracy w ramach Trójkąta Weimarskiego?
Nie, Trójkąt Weimarski tak naprawdę nigdy nie istniał. To był pewien szyld, twór bardziej wirtualny niż rzeczywisty. To nie jest tak, że sprawy w Europie załatwia się w właśnie w nim. To śmieszne, gdy ktoś twierdzi, że zaczniemy się znowu spotykać w trójkę i wtedy będziemy mieli 1/3 wpływu na decyzje w Europie. Tak nie będzie.
Rozmawiał Piotr Czartoryski- Sziler
Zapisz się do newslettera
Dołącz do naszej społeczności, aby być jednym z pierwszych informowanych o moich inicjatywach, projektach i działaniach w Parlamencie Europejskim - zapisz się teraz do newslettera!