Ryszard Legutko dla portalu „Wpolityce.pl”

Trudno się kopać z potworem. Ale co nam innego pozostaje? Trzeba będzie się dostosować i ponosząc pewne koszty nie zrezygnować z reformy i z własnej polityki.

— mówi portalowi wPolityce.pl prof. Ryszard Legutko, europoseł PiS.

wPolityce.pl: „Jeśli analizy prawne wskażą, że postanowienie TSUE jest „w mocy” i trzeba je wykonać, to musi być wykonane” – powiedział minister Krzysztof Szczerski. Jak pan profesor skomentuje słowa szefa gabinetu prezydenta? Zgadza się pan z ministrem Szczerskim?

Prof. Ryszard Legutko: Nie ma się co kopać ze słoniem. Od samego początku widać było, że instytucje europejskie i tamtejsza większość polityczna robią wszystko, żeby utrudnić nam życie. A ponieważ mają władzę to mogą postępować „prawem i lewem”.

Rozmawiałem z kilkoma prawnikami. Wszyscy mówili, że zabezpieczenie zawsze dotyczy przyszłości, czyli tego, co dopiero ma się stać. Zabezpieczenie, które działa wstecz jest jakimś kuriozum.

Złamano starą rzymską zasadę, że prawo nie działa wstecz.

Już dawno zasada, o której pan mówi, że prawo nie działa wstecz została przez Unię Europejską złamana.

Spór między Polską a Unią Europejską dotyczy prawa czy ideologii?

Nie jesteśmy z Unią w sporze prawnym. Jesteśmy w sporze z potężnym buldożerem politycznym i ideologicznym. Komentarze przewodniczącego TSUE i innych osób są skandaliczne z punktu widzenia obowiązujących zasad i tych, jakie powinny w sądownictwie obowiązywać. Mam na myśli chociażby wstrzemięźliwość sędziowską.

Trudno się kopać z potworem. Ale co nam innego pozostaje? Trzeba będzie się dostosować i ponosząc pewne koszty nie zrezygnować z reformy i z własnej polityki.

Najważniejsze, że postanowienie TSUE nie działa automatycznie.

Na razie rozstrzygnięcia nie ma. Jest zamrożenie z działaniem wstecznym. Rozstrzygnięcie nastąpi dopiero w lutym. Przy okazji można zaobserwować poziom naszych prawników. Była pierwsza prezes SN prosi sędziów, których przeniesiono w stan spoczynku, żeby wrócili do pracy. Przecież nie mogą, ot tak, powrócić do pracy. Muszą zostać podjęte pewne działania legislacyjne, które to umożliwią. Decyzja zabezpieczająca, zwłaszcza, że nie jest żadnym wyrokiem, nie może unieważniać istniejącego prawa. Jest sygnałem do polskich władz, żeby coś zrobiły i doprowadziły do stanu poprzedniego. Przecież to nie będzie tak – od jutra sędziowie wracają do pracy. Zwłaszcza, że niektórzy z sędziów przechodząc w stan spoczynku otrzymali odprawy. To, co teraz będą chcieli zatrzymać odprawy i będą chcieli wrócić do pracy?

Not. TP

Podziel się swoją opinią

Zapisz się do newslettera

Dołącz do naszej społeczności, aby być jednym z pierwszych informowanych o moich inicjatywach, projektach i działaniach w Parlamencie Europejskim - zapisz się teraz do newslettera!