Decyzja Hanny Gronkiewicz-Waltz jest paskudna. Jej celem jest obrzydzenie Święta Niepodległości. Zwykle w Polsce jest swoboda manifestacji, więc taka decyzja prezydent Warszawy jest grandą
— mówi portalowi wPolityce.pl prof. Ryszard Legutko, poseł PiS do Parlamentu Europejskiego.
Widzimy rozmaite manifestacje, które nam się nie podobają. Wtedy nam się mówi, że przecież jest swoboda organizowania manifestacji. Nie wiem dlaczego w tym przypadku swoboda manifestowania nie obowiązuje
— podkreśla prof. Legutko.
Marsz Niepodległości ma długą tradycję. Zawsze zjawia się na nim ogromna ilość osób. Zakazanie takiego marszu jest wezwaniem do kłopotów
— wskazuje rozmówca portalu wPolityce.pl.
Prawdopodobnie Hannie Gronkiewicz-Waltz chodzi o wywołanie burd z policją. Przecież zakaz zostanie zignorowany, ludzie i tak pojawią się 11 listopada w Warszawie. Pojawią się również grupy prowokatorów, tzw. antyfaszystowskich bojówkarzy
— dodaje prof. Legutko.
not. ems