– Żadnego śledztwa nie będzie, jeśli rząd polski nie da na to zgody, a na razie takiej zgody nie daje. Oni boją się tego jak diabeł święconej wody i będą to blokować wszystkimi możliwymi środkami – mówi portalowi niezalezna.pl prof. Ryszard Legutko, komentując rozpoczęcie prac w Radzie Europy nad śledztwem dotyczącym katastrofy smoleńskiej.
Brytyjski konserwatysta Robert Neill został wybrany przez komisję ds. zagadnień prawnych i praw człowieka na sprawozdawcę rezolucji w tej sprawie w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy. W styczniu tego roku Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy przyjęło poprawkę, dotyczącą przygotowania rezolucji ws. śledztwa smoleńskiego.
– Żadnego śledztwa nie będzie, jeśli rząd polski nie da na to zgody, a na razie takiej zgody nie daje. Doświadczyliśmy tego ostatnio w Parlamencie Europejskim, kiedy w ostatniej chwili europosłowie Platformy Obywatelskiej, mimo wcześniejszych ustaleń z nami, doprowadzili do wykreślenia passusu mówiącego o śledztwie międzynarodowym. Oni boją się tego jak diabeł święconej wody i będą to blokować wszystkimi możliwymi środkami – mówi prof. Legutko
Natomiast – według niego – sens ma „europeizacja tego całego problemu”. – Presja europejska na razie dość łagodna, w którymś momencie może postawić polski rząd w sytuacji przymusu, choć wolałbym aby ten obecny rząd poszedł spędzać czas w jakimś pensjonacie i przyszedł inny rząd i postawił tę sprawę jasno i otwarcie – dodaje.
Jak zaznacza, Platforma Obywatelska robi wszystko, aby „przyblokować tę sprawę na poziomie deklaracji czy nawet ogólnych sformułowań”. – To jedyna rzecz, która im się udaje, bo ta formacja nie ma żadnej innej mocy wpływania na swoich sojuszników. Natomiast, jeśli chodzi o działania, które osłabiają państwo polskie, jak właśnie skandaliczny charakter śledztwa katastrofy smoleńskiej czy podejrzany charakter ostatnich wyborów – na te działania Platforma znajduje sojuszników, natomiast w kwestiach energetycznych, węgla, bezpieczeństwa międzynarodowego – tutaj już nic nie może zrobić. To jest dość żałosne – podkreśla europarlamentarzysta.
Profesor nie jest pewny, czy zachodni europosłowie są zainteresowani wyjaśnieniem przyczyn katastrofy smoleńskiej. – Oni mało wiedzą na ten temat, a ci, którzy wiedzą, są zdumieni, że łamanie wiarygodności śledztwa działo się na taką skalę. Do większości z nich trudno z taką informacją dotrzeć. Jak zmieni się fala polityczna, to oni wszyscy będą „za”. Jednak jeśli wyjaśnienie katastrofy smoleńskiej nie stanie się priorytetem w naszym państwie, to inni za nas tego nie zrobią – zaznacza w rozmowie z portalem niezalezna.pl prof. Ryszard Legutko.