Bronisław Komorowski był jedną z głównych gwiazd przemysłu pogardy. I na tym zdobył swoją popularność – powiedział w rozmowie z Michałem Rachoniem prof. Ryszard Legutko.
Dziś o godz. 20 Bronisław Komorowski wygłosi swoje prawdopodobnie ostatnie przemówienie. W czwartek oficjalnie pożegna się z urzędem. O prezydenturze Komorowskiego i jej końcowej fazie mówił na antenie TV Republika prof. Ryszard Legutko.
– Zły styl i pozbawiony klasy koniec – ocenił. Profesor przyznał jednak, że nie miał większych nadziei, że będzie inaczej, bo to właśnie Komorowski był jedną z głównych gwiazd przemysłu pogardy. – I na tym zdobył swoją popularność – podkreślił.
Prof. Legutko odniósł się także do decyzji Komorowskiego podejmowanych już po wyborczej porażce. – Jeśli jest tak, że ktoś przegrywa wybory, czy to partia, czy jak w tym przypadku prezydent, oznacza to, że została cofnięta mu legitymacja obywatelska i nie powinien wykonywać żadnych ruchów poza symbolicznymi – przekonywał.
Europoseł PiS powiedział, że w USA taki status określa się mianem kulawej kaczki. – Komorowski jest właśnie taką kulawą kaczką, która powinna dotrwać do końca, a nie wygłupiać się z nominacjami generalskimi. Ale jego koledzy partyjni robią to samo – mówił.
Legutko przyznał, że to co robi ustępujący prezydent jest oczywiście zgodne z prawem. – Jest coś takiego jak zasady przyzwoitości. Ale to kwestia klasy i stylu a Bronisław Komorowski nigdy nie miał szczególnie szlachetnego stylu – skwitował.
MT/Telewizja Republika