„Nie tak dawno zdarzyło mi się spotkać z Ursulą von der Leyen i wówczas powiedziałem jej dokładnie coś takiego: ‘KE działa tak, że ludzie tracą do niej zaufanie’. Szefowa KE zbyła tę uwagę głupim uśmiechem. Nie przyjęła tego do wiadomości” – zdradza w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Ryszard Legutko, europoseł PiS. Dodaje, że jego wypowiedź dotyczyła głównie kwestii KPO.
Prof. Legutko zaznacza, że przez pewien czas rozmawiał z przewodniczącą KE regularnie.
Przez pewien czas spotykałem się z nią regularnie na sesji PE w Strasburgu. To nie był objaw jakiejś szczególnej sympatii do mnie, tylko rutynowe spotkania, na które zapraszała przewodniczących różnych grup w PE. Przychodziłem na nie, ale w pewnym momencie uznałem, że te spotkania nie mają sensu, dlatego że ona nie tylko nie uznaje polskich racji, ale odniosłem wrażenie, które od pewnego czasu graniczy z pewnością, że KE chce obalić polski rząd. Może się mylę i być może, gdy przejdzie nowelizacja ustawa o Sądzie Najwyższym, to sytuacja się zmieni – chciałbym, aby tak było – ale moje przekonanie jest takie, że do instytucji UE trzeba mieć ograniczone zaufanie
— mówi.
„Polaków, którzy ufają KE, jest niewielu”
Prof. Legutko komentuje też sondaż Social Changes dla portalu wPolityce.pl, z którego wynika, że 43 proc. nie wie, co zrobi KE, jeśli Polska przyjmie ustawę o SN. 37 proc. jest zdania, że KE przedstawi Polsce kolejne warunki do spełnienia, a 20 proc. uważa, że przyjęcie ustawy doprowadzi do odblokowania środków z KPO.
Nie ma w tym żadnego zaskoczenia. To jest oznaka braku zaufania do instytucji europejskich, przynajmniej na tym poziomie. Polaków, którzy ufają KE, jest niewielu. Polacy wyciągają wnioski z przeszłości
— stwierdza prof. Legutko.
Europoseł PiS odpowiada na pytanie, czy wierzy, że KE odblokuje środki z KPO dla Polski po przyjęciu ustawy o SN.
To nie jest kwestia wiary. Żaden polityk nie może w coś wierzyć lub nie, tylko robi się pewną kalkulację zgodnie z którą przewiduje się pewne zachowania. To nie są jednak procesy, gdzie obowiązuje konieczność, tu się mogą przydarzyć różne rzeczy
— mówi.
Dopytany, co w takim razie jest jego zdaniem najbardziej prawdopodobne, biorąc pod uwagę dotychczasową praktykę działań KE – że Polska otrzyma środki z KPO po wejściu w życie ustawy o SN, czy też że się to nie zdanie, uchyla się od jednoznacznej odpowiedzi.
Nie odpowiem na to pytanie, bo moja subiektywna opinia nie jest tutaj nic warta. Zobaczymy. Jest ograniczone zaufanie do KE, co odzwierciedlają wyniki sondażu Social Changes, ale jak rozumiem, polski rząd chce coś zrobić, by wyjść z tego impasu
— zaznacza.
not. as