Prof. Legutko: Zakres wolności zmniejsza się, a szczególnie w instytucjach europejskich

-Wszystko, co nie mieści się w monopolu, jest sekowane i potępiane – mówi w rozmowie z DoRzeczy.pl prof. Ryszard Legutko, europoseł Prawa i Sprawiedliwości.

DoRzeczy.pl: Czy odebranie immunitetów czwórce europosłów Zjednoczonej Prawicy jest w pewien sposób zagrożeniem wolności słowa?

Prof. Ryszard Legutko: Zakres wolności w Europie zmniejsza się w okresie ostatnich dwudziestu lat. Szczególnie w instytucjach europejskich, które są coraz bardziej represywne. Wynika to z powstania ideologicznego monopolu, który rządzi Unią Europejską. Wszystko, co się nie mieści w tym monopolu, jest sekowane i potępiane. W Unii nie obowiązują procedury ani zasady, które są partyjnie ślepe. Wszystko jest przesiąknięte duchem partyjniackim. Retweetowanie lub polubienie czegoś jest jedną z oczywistych swobód. To oczywiste, że ludziom wolno coś lubić lub nie. Okazuje się, że to już nie obowiązuje.

Człowiek skazany w Polsce i uciekający przed wymiarem sprawiedliwości atakuje europarlamentarzystów, domaga się ukarania za „polubienie”, a Parlament Europejski ogromną większością zgadza się na to. Zwracam uwagę na to, że raport, który został przedstawiony komisji przez jednego z posłów, kończył się wnioskiem odwrotnym, że nie powinno się tego immunitetu uchylać. Większość komisji jednak to przegłosowała. Wczoraj został on przyjęty na sali plenarnej. Widziałem uśmiechnięte, zadowolone miny posłów głównego nurtu, którzy mają poczucie, że im wszystko wolno. W myśl zasady, że pan może wszystko.

Jeśli wkrótce zniknie jedna z ostatnich przeszkód przed federalizacją Unii Europejskiej, bo spodziewamy się w Polsce rządu Donalda Tuska. Czy można spodziewać się przyspieszenia tego procesu?

Myślę, że tak. Oni nie będą czekać, bo czas nie działa na ich korzyść. Fakt, że partia rządząca w Polsce nie zdobyła absolutnej większości to okoliczność niezwykle sprzyjająca planom federalistycznym i centralistycznym. Zwolennicy unii scentralizowanej popadli w histerię, gdy trzecia kadencja PiS-u wydawała się realna. Dzisiaj odetchnęli z ulgą. W tej chwili zostały Węgry i Włochy. Partia rządząca we Włoszech podtrzymuje, że będzie zdecydowanie przeciwko zmianom i chciałbym w to wierzyć. Mamy jednak doświadczenie traktatu konstytucyjnego, traktatu lizbońskiego i innych posunięć centralizacyjnych takich jak mechnizm warunkowości. Rządzący Unią są skuteczni w zmuszaniu, szantażowaniu, wykorzystywaniu rozmaitych instrumentów, żeby wymusić posłuszeństwo. To dotyczyło krajów tak potężnych jak Wielka Brytania. Nie wiem, czy Włochy będą się w stanie oprzeć. Naciski będą ogromne, a Włochy są krajem zadłużonym.

Opracował: Mateusz Kosiński
Źródło: DoRzeczy

Podziel się swoją opinią

Zapisz się do newslettera

Dołącz do naszej społeczności, aby być jednym z pierwszych informowanych o moich inicjatywach, projektach i działaniach w Parlamencie Europejskim - zapisz się teraz do newslettera!