Sprawa Middlebury College przypomina praktyki z komunizmu, gdy przerywano i zakrzykiwano przedwojennych profesorów
— powiedział Ryszard Legutko na antenie Polskiego Radia 24.
Europoseł Prawa i Sprawiedliwości mówił o problemie lewicowej cenzury na światowych uczelniach.
Wiemy, że z odwagą w niektórych środowiskach nie jest najlepiej
— mówił.
Komentował też sprawę zwolnienia Rogera Scrutona.
W przypadku Scrutona to nie studenci, a politycy Partii Konserwatywnej wykazali się tchórzostwem. Jego funkcja była doradcza. Nie brał za to pieniędzy
— stwierdził.
Stchórzyli i zwolnili go za zmanipulowane wypowiedzi
— dodał.
Trzeba postawić bardzo wyraźną diagnozę i przypominać, że to nie są izolowane przypadki. To jest ordynarny, brutalny atak na wolność słowa
— powiedział.
mly/pr24