Europoseł PiS prof. Ryszard Legutko na antenie „Polskiego Radia 24” bronił prof. Aleksandra Nalaskowskiego, który został zawieszony na 3 miesiące w obowiązkach nauczyciela akademickiego za felieton krytyczny wobec środowisk LGBT w „Sieci”.
Sprawa prof. Aleksandra Nalaskowskiego jest jednym z wielu przykładów na aprobatywne mlaskanie lub znacząco pobożne milczenie w przypadku wszystkich ekscesów ruchów homoseksualnych, a z drugiej strony, świętoszkowate oburzenie na wszystkie reakcje przez te ekscesy spowodowane
— powiedział na antenie „Polskie Radia” europoseł PiS.
Nie wiem, co takiego jest w naturze środowiska akademickiego, że ma ono stałą tendencję do dziobania każdego, kto odstaje od stada
— podkreślił.
Prof. Legutko zaznaczył, że prof. Nalaskowski zareagował „dość ostro na pochody LGBT, ale zareagował na zachowania, które cechują się wyjątkową agresywnością, chamstwem, prymitywizmem”.
Profesorowie uniwersytetu toruńskiego wiedzą jednak, co dzisiaj uchodzi, a co nie. Agresywność, chamstwo i prymitywizm pochodów LGBT są ok, pachną zachodem i nowoczesnością, a więc stado to zaakceptowało
— mówił prof. Legutko.
Muszę powiedzieć, że coraz większy niesmak mnie ogarnia, gdy obserwuję zachowania dużej części moich kolegów uczelnianych w Polsce i poza nią. I widzę teraz z całą jasnością, że tchórzliwość i konformizm akademików z czasów komunistycznych nie były cechami właściwymi tamtemu systemowi, lecz są one grzeszną skłonnością przynależną temu środowisku w każdym czasie i w każdym systemie
— dodał europoseł PiS.
as/polskieradio24.pl