„Narracja polskiej opozycji jest taka, że wszystko załatwia UE i kanclerz Merkel. Natomiast UE jest niesprawna, a po drugie zawsze wykorzystuje wszystkie swoje działania do zwiększania swoich kompetencji. Z tego względu myślę, że kierunek pana premiera i rządu jest dobry” – mówi w rozmowie z portalem prof. Ryszard Legutko, europoseł PiS, odnosząc się do ofensywy dyplomatycznej premiera Mateusza Morawieckiego, związanej m.in. z sytuacją na wschodniej granicy.
Oczywiście, jest wyraźne napięcie i rozziew między Europą Zachodnią i Europa Wschodnią. Fakt, że były wykonywane telefony do Łukaszenki bez konsultacji z nami pokazują, że Europa Zachodnia uważa się za gospodarza Europy, a my jesteśmy gdzieś tam w obsłudze. Dlatego trzeba rozwijać solidarność państw wschodnioeuropejskich. Im bardziej będziemy działać wspólnie, tym większe są możliwości nacisku na kraje Zachodnie i ich rządy
— zaznacza prof. Legutko.
„Mamy rolę przywódczą w sytuacji kryzysowej”
Europoseł PiS zapytany, czy ofensywa dyplomatyczna premiera Morawieckiego wzmacnia pozycję Polski w procesie podejmowania decyzji przez kraje europejskie, jakie działania podjąć wobec sytuacji na wschodniej granicy UE, odpowiada:
Myślę, że tak. Jako największy kraj regionu, najbardziej narażony, poniekąd z natury rzeczy mamy rolę przywódczą w sytuacji kryzysowej. Pan premier na pewno uzyskał porozumienie z naszymi sąsiadami co do przekazu, jaki ma być przedstawiany wobec państw Europy Zachodniej.
not. as