– Część elit niemieckich zakłada, że pokój w Europie opiera się na jakimś układzie między Niemcami a Rosją. Nawet jeśli jego ceną będzie utrata części terytorium przez Ukrainę czy inny kraj, to Niemcy i Rosja są tu najważniejsze – mówił w Polskim Radiu 24 prof. Ryszard Legutko, europoseł (Prawo i Sprawiedliwość).
Niemieccy intelektualiści w opublikowanym przez „Berliner Zeitung” liście otwartym domagają się od kanclerza Olafa Scholza wstrzymania dostaw broni na Ukrainę, wzywają także władze w Kijowie do poddania się.
Prof. Ryszard Legutko komentował tę publikację. – Jak widać, Europa powoli wraca w stare koleiny, my Polacy i Wschodnia Europa musimy bić na alarm, nie można zgodzić się na zaakceptowanie nowej Jałty, rozbioru Europy, gdy Rosjanie dostają to, co będą chcieli, i przyrzekną, że to absolutnie ich satysfakcjonuje. Po czym za pięć czy dziesięć lat powtórzy się to samo – ostrzegał gość audycji.
– Widać, że elity niemieckie czują się nieswojo w sytuacji konfliktu, dla nich naturalne nastawienie to jest współpraca polityczna i gospodarcza z Rosją, to są poglądy głównego nurtu, ten list jest symptomatyczny również dla polityków czy środowisk akademickich, a także pewnej części duchownych, to jest poważna sprawa, a nie wybryk – dodał.
Polska wciąż nie otrzymała środków z unijnego Funduszu Odbudowy, pomimo że przygotowała Krajowy Plan Odbudowy. Przedmiotem dyskusji jest również kwestii wsparcia finansowego ze strony dla Polski w związku z pomocą dla uchodźców z Ukrainy przebywających w naszym kraju.
– W sprawie środków z UE jestem niezwykle sceptyczny, wojna wojną, Ukraińcy to ważna sprawa, ale najważniejsza dla UE jest walka z polskim i innymi prawicowymi rządami, wszelkie możliwe działani, by utrudnić im życie lub najchętniej je obalić – stwierdził europoseł.
Gość audycji odniósł się również do akcji działaczy prokremlowskich ze Smoleńska przed cmentarzem w Katyniu, która miała być protestem przeciwko zniszczeniu sowieckich pomników w Polsce. Pod pomnik zbrodni w Katyniu w 1940 r. podjechała kolumna ciężarówek-wywrotek i dwa ciągniki-spychacze z flagami Rosji i oznaczeniami używanymi podczas agresji na Ukrainę „Z” i „V”.
– To mała zemsta na Polakach, którzy są w pierwszej linii obrony w związku z wojną na Ukrainie. To sposób upokarzania, atakowanie symboli czy pamięci, to próba skalania rzeczy ważnych i świętych dla Polaków – ocenił prof. Ryszard Legutko.
Audycja: Temat dnia / Gość PR24
Prowadzący: Tadeusz Płużański