– Przepraszam, ale to jakiś kompletny bełkot – ocenił w Polskim Radiu 24 wtorkową rezolucję Rady Europy prof. Ryszard Legutko. – Ta cała bełkotliwość pokazuje, że krytycy polskich reform nie mają żadnego dobrego argumentu – dodał europoseł PiS.
Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy przyjęło we wtorek w Strasburgu rezolucję ws. funkcjonowania instytucji demokratycznych w Polsce, wzywającą do objęcia Polski procedurą monitoringu. Za rezolucją głosowało 140 delegatów, przeciw było 37, a 11 wstrzymało się od głosu.
Wcześniej odbyła się na ten temat debata. Podczas niej parlamentarzyści oraz przedstawiciele państw Rady Europy przedstawili swoje wnioski na temat raportu Rady Europy oceniającego reformy sądownictwa w Polsce. Polsce zarzucono m.in. „frankensteinizację” demokracji.
Oburzenia nie kryją politycy Zjednoczonej Prawicy. – Argumentacja UE jest pokraczna. Dane rozwiązanie działa w jednym kraju, ale nie może być zapożyczone do innego kraju, albo tylko do wybranych – wskazywał europoseł prof. Ryszard Legutko.
Gość Polskiego Radia 24 podkreślał, że jednym państwom Unii Europejskiej pozwala się na to, czego innym próbuje się zakazać. – Np. we Francji można dyscyplinować sędziów za pewne obstrukcje systemu sprawiedliwości, ale już w Polsce nie można. Dlaczego? Nie wiadomo – powiedział.
Profesor ocenił także system niemiecki, w którym to politycy wybierają sędziów. – W Niemczech nie ma specjalnej kultury niezależności. Jest relatywnie niska – mówił.
Polityk zwracał uwagę na to, że Polska reforma jest reformą dobrą, która mieści się w standardach krajów cywilizowanych. – Reforma zmierza do wyeliminowania rozmaitych patologii, złych praktyk systemu, który powstał po upadku komunizmu – wyjaśniał.
– Sama opozycja wie, że obecny system jest zły, ale przez wszystkie lata, w których była u władzy, nie chciało się jej niczego z tym zrobić – dodał gość Polskiego Radia 24.
Prowadzący: Michał Rachoń