Polska – kondominium, stan europejski czy wolna Rzeczpospolita?

W klubie Hybrydy w Warszawie w dniu 14 stycznia odbył się panel dyskusyjny, w którym uczestniczyli: Anna Fotyga, Stefan Hambura, Prof.Ryszard Legutko, Bogdan Musiał, Piotr Naimski, Wiktor Ross. Spotkanie prowadził Prof. Zdzisław Krasnodębski.

Wśród gości specjalnych byli: Antoni Macierewicz,Marek Magierowski,Piotr Semka,Witold Waszczykowski i Bronisław Wildstein.

Określenia, które pojawiają się w tytule panelu nawiązują do trzech słynnych wypowiedzi politycznych. „Kondominium rosyjsko-niemieckie” to określenie, które pojawiło się w wywiadzie dla Gazety Polskiej i w czasie konferencji prasowej Jarosława Kaczyńskiego w sierpniu 2010 roku, a „stan europejski” nawiązuje do przemówienia Radosława Sikorskiego i idei federacji europejskiej.

Prof. Ryszard Legutko rozpoczął swoją wypowiedź od stwierdzenia, że inny jest obraz Polski w Polsce, zwłaszcza w środowiskach opiniotwórczych, w mediach, a inny jest obraz w Brukseli. Prezydencja jest rzeczą periodyczną, okazją do promocji kraju, ale nie jest to rzeczywiste przewodzenie Unią, bo od tego są inne organy.

W europejskiej prasie za wiele się o prezydencji nie pisze. Jerzy Buzek – stwierdził prof. Legutko – nie zaprezentował się jako silna osobowość jako szef Parlamentu Europejskiego. Wystąpienie Donalda Tuska, który mówił o konieczności wzmocnienia struktur europejskich, wzbudziło tam absolutny entuzjazm. Prof. Legutko powiedział, że inicjatywy, które miały wzmocnić pozycję Polski wśród krajów regionu, nie były udane, a to dlatego, że „ci wielcy tego nie chcą” i „struktury europejskie tego nie chcą, czyli ci którzy tymi strukturami rządzą”.

Na zakończenie swojej wypowiedzi prof. Legutko powiedział: „Polska jest niewidoczna”, ale jest „osobisty sukces premiera Tuska, co być może przełoży się na jego dalszą karierę, a być może nie”. Odnosząc się do pojawiających się w mediach w czasach rządów PiS określeń „pobrzękiwanie szabelką” powiedział: „Co to w ogóle znaczy? Jakieś idiotyczne wyrażenie. Ludzie używają tych wyrażeń, jakby to był jakiś argument. Nie ma w przestrzeni publicznej argumentów, kontrargumentów, które mają charakter rzeczowy. Trzeba wyzbyć się mistyfikującego języka”.

źródło : Blogpress.pl

Podziel się swoją opinią

Zapisz się do newslettera

Dołącz do naszej społeczności, aby być jednym z pierwszych informowanych o moich inicjatywach, projektach i działaniach w Parlamencie Europejskim - zapisz się teraz do newslettera!