- To wydarza się już od dłuższego czasu. Mieliśmy przecież do czynienia z tymi poważnymi zamieszkami na ulicach i aktami chuligaństwa. Te wszystkie media i wielkie firmy jakoś w tym uczestniczyły aprobatywnie. Także uniwersytety, rozmaite środowiska prawnicze. Oni jakoś uczestniczyli w tej całej akcji "Black Lives Matter" i tej walce z rasizmem, która prowadzi między innymi do wprowadzania cenzury
- stwierdził profesor Legutko.
- Teraz, kiedy zrobimy przeskok do dnia dzisiejszego, to mamy dalszy rozdział tego i mamy pokaz siły tego środowiska, które może całkowicie bezkarnie wyłączyć z przestrzeni publicznej ogromną część społeczeństwa, która to część im się nie podoba. To nie jest tak, że ten atak na Kapitol spotkał się z sympatią. To jest rzecz potępiana
- dodał.
Ryszard Legutko zauważył, że reakcja na sprawę tego ataku pokazuje, że giganci mogą wprowadzać bezkarnie cenzurę, bo ten rynek do nich należy. - Powstaje jakiś system despotyczny. System, który sprawia, że tylko część opinii i część środowiska ma dostęp do życia publicznego a reszta niech się tam chowa po kątach i sobie organizuje spotkania we własnym gronie, oni do przestrzeni publicznej dostępu nie mają - zauważył.
- W Ameryce widzimy to w całej okazałości i brutalności, natomiast te tendencje już istnieją na całym świecie, również w Europie
- ocenił profesor.
Źródło: TVP Info, Niezalezna.pl