Od Nawrockiego bije niezwykła szczerość i powaga. Z kolei u Trzaskowskiego widzimy blichtr i pozerstwo

„Trzaskowski i Tusk są całkowicie uzależnieni od swoich protektorów, uzależnieni od europejskich salonów. Ostatnią rzeczą, jaka może im przyjść do głowy, jest przeciwstawienie się im w obronie polskich interesów” – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Ryszard Legutko. Były europoseł PiS podkreśla, że po drugiej stronie wyborczej barykady znalazł się autentyczny i szczery patriota, który Polskę ma w sercu. „Dr Karol Nawrocki ma duże szanse na zatrzymanie tego domykania systemu” – uważa były minister edukacji.

Dr Karol Nawrocki prezes IPN wystartuje w majowych wyborach prezydenckich z ramienia komitetu obywatelskiego, jako kandydat bezpartyjny. Na liście osób, które go popierają, znajduje się ponad 170 nazwisk osobistości życia publicznego. Zyskał także poparcie największego ugrupowania w polskim Sejmie, Prawa i Sprawiedliwości. W ocenie prof. Ryszarda Legutki kontrast, pomiędzy nim a partyjnym działaczem PO Rafałem Trzaskowskim, jest nader wyraźny.

To będzie trudny wyścig, ale wybór jest dość wyraźny. Mamy dwie kandydatury: pierwsza jest nie na serio, a ta druga przeciwnie, bardzo na serio. Z jednej strony mamy człowieka udającego celebrytę, któremu przede wszystkim zależy na dobrej opinii u możnych tego świata. Z kolei po drugiej stronie mamy człowieka poważnego, polskiego patriotę, który pajacować nie będzie. Od Nawrockiego bije niezwykła szczerość i powaga. Z kolei u Trzaskowskiego widzimy blichtr i pozerstwo. Trudno posądzać go o jakiś patriotyzm, którym nigdy się nie odznaczał

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Ryszard Legutko.

Były europoseł PiS uważa, że wystawienie Trzaskowskiego przez obóz rządzący to kpina z Polaków, którym zaproponowano polityka stroniącego od polskości.

Mówiąc, że kandydatura Trzaskowskiego nie jest na serio, nie staram się go lekceważyć. Przeciwnie, jest bardzo groźna. Politycy, którzy zamierzają jedynie brylować na salonach i zależny im wyłącznie na opiniach płynących ze środowisk zewnętrznych są dla Polski bardzo niebezpieczni

– podkreśla prof. Legutko i trudno się z nim nie zgodzić spoglądając na XVIII-wieczną Polskę. Kawaler Orderu Orła Białego zauważa konsternację koalicji Tuska, która nie wie jak odpowiedzieć na propozycję kandydata bezpartyjnego.

W obozie Trzaskowskiego pojawiły się z już kpiny i lekceważenie dotyczące wyborczego przeciwnika. Ponieważ podobnie było w czasie kampanii Andrzeja Dudy i starcia z Bronisławem Komorowskim, to przyjmuję to za dobry zwiastun. Myślę, że nie mają pomysłu na kampanię i odpowiedź na kandydaturę dr Karola Nawrockiego. Na razie wypuścili sforę opluwaczy

— zauważa filozof.

Prof. Legutko zwraca uwagę ogromny kontrast pomiędzy kandydatami. Dr Karol Nawrocki nie był nigdy członkiem żadnej partii. Z kolei Rafał Trzaskowski należy do „partyjnego betonu”, od wielu lat jest wiceszefem Platformy Obywatelskiej i bliskim współpracownikiem Donalda Tuska.

PiS bardzo często powierza ważne funkcje osobom bezpartyjnym, którzy w swojej działalności się sprawdzili jako obywatele i patrioci. Tak jak w przypadku Andrzeja Dudy, dr Karol Nawrocki obiecuje znacznie szersze spojrzenie na polskie sprawy. Rafał Trzaskowski jest za to partyjnym funkcjonariuszem. Mamy do czynienia z partyjnym monolitem i betonem. To partyjna machina trzymana i sterowana twardą ręką Donalda Tuska. Widać to było nawet w czasie tych ich prawyborów, kiedy niby się ścierali

— podkreśla były minister edukacji.

Rafał Trzaskowski i Donald Tusk są całkowicie uzależnieni od swoich dobrodziejów i protektorów, uzależnieni od europejskich salonów. Ostatnią rzeczą, jaka może im przyjść do głowy, jest przeciwstawienie się tym protektorom w obronie polskich interesów. Widzieliśmy to wyraźnie, kiedy byli jeszcze opozycją, jak uderzali w Polskę. Teraz robią to samo, działając przeciwko interesom własnego państwa, m.in. blokując strategiczne inwestycje i spychając Polskę do poziomu kraju podrzędnego. Jeśli Trzaskowski wygrałby wybory, to wówczas stemplowałby te wszystkie działania i pomysły. Powstrzymanie tych dążeń jest niezwykle ważna. Dr Karol Nawrocki ma duże szanse na zatrzymanie tego domykania systemu

— ostrzega polityk Prawa i Sprawiedliwości.

Szczycę się tym, że byłem jednym z pierwszych, którzy wskazali na Andrzeja Dudę, jako kandydata na prezydenta. Pomyślałem wtedy, że nasz kandydat musi się odróżniać od ich kandydata. Bronisław Komorowski był wyjątkowo nieporadny i popełniał liczne gafy. Teraz po ich stronie mamy takiego „czarusia”, który zdążył nas przyzwyczaić do tego, że opowiada głupoty. My mamy człowieka szczerego i poważnego, patriotę mającego Polskę w sercu

— oświadczył prof. Ryszard Legutko.

Źródło: Wpolityce.pl

Podziel się swoją opinią

Zapisz się do newslettera

Dołącz do naszej społeczności, aby być jednym z pierwszych informowanych o moich inicjatywach, projektach i działaniach w Parlamencie Europejskim - zapisz się teraz do newslettera!