– Taki wniosek można wyciągnąć ze sposobu, w jaki Wspólnota reaguje na konflikt wokół Ukrainy i politykę Rosji – mówi w wyborczym „Pulsie Trójki” prof. Ryszard Legutko kandydat Prawa i Sprawiedliwości z Krakowa do Parlamentu Europejskiego.
– Polityka zagraniczna Unii Europejskiej jest zdeterminowana przez rządy najsilniejszych krajów, takich jak Niemcy czy, po części, Francja – uważa Ryszard Legutko. Jego zdaniem polityka tych krajów jest generalnie prorosyjska. – Tak jest, między innymi, ze względu na bardzo głębokie więzi gospodarcze, (…) ale też z tego powodu, że Rosja jest potężną siłą, także w polityce europejskiej – podkreśla gość Trójki.
Krytykuje postulat ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, że „potrzebna jest unia polityczna, bo unia ekonomiczna to za mało”. – To bardzo niemądre twierdzenie, zważywszy właśnie na prorosyjskie stanowisko głównych graczy w unijnej polityce. (…) Jeśli więc sobie wymyślimy mocno zintegrowaną Unię z jednym ciałem prowadzącym politykę zagraniczną, to ta polityka będzie prorosyjska – mówi prof. Legutko. – Czy taka polityka byłaby zgodna z polską racją stanu? Nie, bo nasza racja stanu jest taka, aby wpływy Rosji ograniczyć w tej części Europy, w której my jesteśmy – dodaje.
Zdaniem polityka PiS, gwarancją bezpieczeństwa wobec poczynań Rosji, jest po pierwsze własna siła kraju, po drugie tworzenie regionalnych sojuszy z państwami mającymi wspólne interesy a dopiero trzecią instancją może być Unia Europejska. – Unia pomoże tym, którzy są silni. Pomoc Unii dla słabych będzie nieznaczna, tak jak teraz pomoc dla Ukrainy – podkreśla Legutko.
Rozmawiał Damian Kwiek
mc/mp
źródło: portal Trójka Polskie Radio