– Nie zdajemy sobie sprawy, do jakiego stopnia ideologia środowiskowa, bardzo radykalna, jest wpływowa w niektórych krajach europejskich – zachodnich czy w Europie północnej. To jest potężny ruch polityczny – powiedział w programie „O co chodzi” prof. Ryszard Legutko.
Gość TVP Info przypomniał, że Unia Europejska już się zdeklarowała do bardzo poważnej redukcji emisji dwutlenku węgla o 40 proc. do roku 2030. – Według szacunków i przewidywań nam się to nie uda. Mimo tego, my skaczemy dalej, czyli pełna równowaga emisji i absorpcji do roku 2050 i to tylko dlatego, że jest ta potężna presja polityczna – podkreślił.
Prof. Legutko ocenił, że w kwestiach klimatycznych nie chodzi jedynie o czyste środowisko. – To jest przecież walka ekonomiczna. Jeśli wyłączy się węgiel, czyli tzw. dekarbonizacja, i jeśli wyłączy się gaz, bo to też są ostatnie pomysły, że gaz jest brudny, to w następnej kolejności idzie energia nuklearna i też może okazać się brudna. To ci wszyscy producenci energii zielonej staną się nagle potentatami, to oni będą dyktować warunki, to są ogromne możliwości zysku – mówił Legutko.
– Oczywiście, że dobrze jest żyć w czystym środowisku i o to środowisko dbać. To uruchamia jednak różne mechanizmy. Także tej szalonej ideologii, jak bardzo zimnej i cynicznej kalkulacji ekonomicznej – Legutko.
Gość programu mówił o wytwarzaniu presji społecznej, której poddawani są politycy. – Najlepszy przykład to historia tej autystycznej nastolatki, która stała się gwiazdą i autorytetem, Grety Thunberg. Przecież w normalnych warunkach zrównoważenia umysłowego to byłoby niemożliwe. A jednak coś takiego się dzieje. Politycy, którzy są reaktywni szukają takiego poparcia i idą tym tropem – mówi Legutko.
– Jeżeli sobie wyobrazimy, że zostanie nam narzucony ten zielony ład, (…) wszelkimi możliwymi środkami, per fas et nefas – jak się mówi po łacinie, to doprowadzi to do ubezwłasnowolnienia Polski. My nie wyjdziemy nigdy z tego systemu zależności i pamiętajmy o tym – przekonywał Legutko. Gość TVP Info podkreślił, że polskie władze uważnie i nie biernie przyglądają się działaniom Ursuli von der Leyen, która dzięki poparciu polskich europosłów została szefową Komisji Europejskiej. Zwłaszcza, że ogromnym zwolennikiem zielonej ideologii jest wiceszef komisji, Frans Timmermans, który – jak mówił Legutko „nigdy nie zapomni Polsce tego, że nie został szefem komisji”.
źródło:tvpinfo