Kulisy europejskiej układanki. Kto na szefa KE, a kto pukał do drzwi EKR? Prof. Legutko: Byliśmy właściwie dogadani z Salvinim

Ani Mafred Weber, ani Frans Timmermans, nie będzie szefem Komisji Europejskiej

—powiedział na antenie Radia WNET prof. Ryszard Legutko, eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości.

Pytany przez red. Krzysztofa Skowrońskiego, jakie nazwiska wymienia się wśród kandydatów na objecie stanowiska przewodniczącego Komisji Europejskiej, Legutko powiedział:

Wydawało się, że głównym kandydatem na to stanowisko będzie negocjator ds. brexitu Michel Barnier. To polityk szanowany, ale z jakiś powodów nie popiera go prezydent Macron. (…) Wysoko na tej liście, jest duńska komisarz Margrethe Vestager, popierana przez środowiska liberalne.

Profesor odniósł się również do zapisów końcowych wniosków ze szczytu Rady Europejskiej, które mówiły o dojściu UE do neutralności klimatycznej do 2050 r., a zostały zablokowane przez Polskę i kilka innych państw unijnych

To w dużym stopniu zasługa polskiego rządu, że Europa Wschodnia nagle stała się bardziej podmiotowa i w wielu sprawach stara się wypracować wspólne stanowisko. To jest zauważalne na Zachodzie Europy i instytucjach europejskich, i wywołuje niemałą irytację

—powiedział.

Trzeba pamiętać, że sprawy klimatyczne są traktowane w Unii Europejskiej niezwykle ideologiczne, to jedna ze świętych rzeczy Unii

—dodał.

Czasami nasi zachodni sojusznicy bywają niezwykle brutalni, a to się wiąże z tym, że nie są jeszcze przyzwyczajeni, że może być opór z tej strony

—podkreślił.

Prof. Legutko mówił również o powyborczych układankach na europejskiej scenie politycznej. Polityk przyznał, że do drzwi EKR-u pukał m.in. wicepremier Włoch.

Byliśmy właściwie dogadani z Salvinim, aby dołączył do EKR-u, ale w którymś momencie zmienił zdanie i postawił warunek przyjęcia również partii Le Pen, co było trudne nie tylko dla PiS, ale dla wszystkich członków naszej grupy. Gdyby postąpił inaczej, a sądzę, że zmieni zdanie w ciągu najbliższej połówki kadencji, to wtedy wszystko by wyglądało inaczej. Sądzę, że również wtedy Fidesz mógłby odejść z EPL

—mówił.

A co z kolei z Orbanem? Czy opuści EPL?

Myślę, że jeśli dojdzie do konsolidowania prawej strony, to bez specjalnych wahań i wyrzutów sumienia, Orban przeskoczy do naszej grupy. Póki co uważa, że lepiej tam siedzieć. Ciekawe jest, że różni ludzie zwracali się z sugestią dołączenia do EKR. Zgłosił się Nigel Farage deklarując przyłączenie 29 członków partii Brexit. Lubię pana Farage, ale my jednak jesteśmy grupą reformatorską, a nie „exitową”. Nie chcemy wychodzić z UE

—mówił.

Źródło : Wpolityce.pl

Podziel się swoją opinią

Zapisz się do newslettera

Dołącz do naszej społeczności, aby być jednym z pierwszych informowanych o moich inicjatywach, projektach i działaniach w Parlamencie Europejskim - zapisz się teraz do newslettera!