Cenzura w Parlamencie Europejskim. Wystawa o Katastrofie Smoleńskiej bez opisu zdjęć

Otwarcie wystawy zostało zakłócone bardzo niemiłym incydentem. Organizatorzy wystawy otrzymali pismo od kolegium kwestorów PE, w którym powołując się na artykuły 6.1 oraz 6.2. Regulaminu dotyczącego użytkowania przez podmioty zewnętrzne budynków PE, odmówili zgody na umieszczenie podpisów pod zdjęciami.

Żaden z cytowanych artykułów, na które powołują się kwestorzy nie argumentuje wydanego zakazu. W żadnym z napisów nie znajduję nic, co w jakikolwiek sposób prowadziłoby do złamania czy też naruszenia cytowanych zapisów regulaminu. Wymienione artykuły mówią, że żadne wydarzenie kulturalne czy wystawa w PE nie możne mieć charakteru komercyjnego, podważać powagi Parlamentu Europejskiego i stać w sprzeczności ze wspólnymi europejskimi wartościami.

Napisy ani nie mają „charakteru komercyjnego” ani nie „podważają powagi Parlamentu Europejskiego”. Wszystkie podpisy opisują jedynie słowami przedmiot zdjęć bez jakiejkolwiek „sprzeczności ze wspólnymi europejskimi wartościami”. Po co więc prowokacyjne działanie władz Parlamentu Europejskiego? Czemu ma ono służyć? Tym bardziej to wszystko przykre, że w skład kolegium kwestorów wchodzi poseł z Polski Lidia Geringer de Oedenberg, a szefem Parlamentu Europejskiego jest Jerzy Buzek, który wziął udział w otwarciu tej wystawy.

Profesor Ryszard Legutko w imieniu organizatorów zwrócił się także do niego z prośbą o interwencję w tej sprawie. Bo ta fatalna decyzja podjęta została w sytuacji, kiedy Polska tak bardzo potrzebuje pomocy, także Unii Europejskiej, w wyjaśnieniu przyczyn tej katastrofy. To tym bardziej smutne, że w swych najnowszych dziejach żadne państwo UE nie straciło w tak tragicznych okolicznościach, tak wielu swoich wybitnych przedstawicieli.

Władze Parlamentu Europejskiego zdają się tego nie rozumieć. Decydują się na działanie nie tylko kompromitujące, co tchórzliwe. Myślą, że zasłaniając napisy, zabiją pragnienie wielu osób dotarcia do prawdy. To wszystko dzieje się w instytucji, która tak często ma usta pełne frazesów i dopomina się wolności słowa i poszanowania praw człowieka na całym świecie. Dziś cenzuruje zupełnie nie kontrowersyjną, ale niezwykle ważną i symboliczną wystawę. Trudno o bardziej dobitny przykład zakłamania i hipokryzji.

Autor zdjęć : Łukasz Kobus

Podziel się swoją opinią

Zapisz się do newslettera

Dołącz do naszej społeczności, aby być jednym z pierwszych informowanych o moich inicjatywach, projektach i działaniach w Parlamencie Europejskim - zapisz się teraz do newslettera!